Temat: Nowy Hymn Radia Maryja
..., ktorych wypowiedzi zawieraja 100 razy wiecej nienawisci i gnoju tylko nie pod adresem Zydow a pod adresem Polakow przewaznie przeciwnikow politycznych. Nikomu to nie przeszkadza a wrecz przeciwnie duzo sprawia to przyjemnosci tym samym osobom, ktore wczesniej krytykowaly takie zachowanie. Nikomu nie przeszkadza kiedy wiceminister podstepnymi metodami w ciagu najblizszych 3 lat wzbogaci sie o prawie 700 tys. zlotych uprawiajac w wolnych chwilach wraz z rodzina drzewa orzecha wloskiego. Poniewaz uczciwymi metodami wygral przetarg ze wszystkimi rolnikami, ktorzy rowniez stareli sie ta ziemie. Co za idioci kupuja takie wytlumaczenia. Premierowi to nie przeszkadza podobnie jak praktyki w-ce premiera w zakresie obsadzania posad rzadowych i administracyjnych przez czlonkow rodziny i znajomych. Wszyscy to akceptuja i udzielaja poparcia i jest wszystko OK.
Źródło: foton.kalisz.pl/forum/viewtopic.php?t=11686
Temat: Las, biedny kotecek i banda kretynów
Oparte na faktah autentycznych nieco zmodyfikowanych przez pamięć: To miał być zwykły wypad do lasu, chciałem zebrać trochę pokrzywy i patyki z drzewa orzecha włoskiego na fajkę. Pomyślałem, że przejdę się po nim trochę okrężną drogą bo jakoś tak urzekła mnie żywa zieleń i ptaki latające to tu, to tam. Początkowo idąc nękały mnie myśli o tym jak to ludzie ostatnio coraz bardziej zasyfiają las, i co można by z tym zrobić. Co chwila jednak wyrzucałem to z głowy, nie po to przyszedłem do lasu by męczyć się ludźmi tylko właśnie by od nich odpocząć. Zaczynałem cieszyć...
Źródło: shamanika.pl/forum/viewtopic.php?t=525
Temat: Jak to z moim ogrodem było...
Opowieść jak tysiące innych, ale wyjątkowa bo moja Jeszcze pięć lat temu nawet nie myślałam, że będę taką zapaloną ogrodniczką. Co prawda zawsze lubiłam kwiaty, ale głównie te domowe. Zupełnie niespodziewanie postanowiłam przeistoczyć wielkie chwaścielisko w starym sadzie na ogród. Do działania przystąpiliśmy jesienią 2004 roku. Ale prace zakończyły się właściwie na wycięciu jednego drzewa orzecha włoskiego i zaoraniu ziemi. Później musiałam przystopować. Urodziłam drugie dziecko (starsza córka miała wówczas 1,5 roku). Ciężko cokolwiek zrobić z dwójką maluchów, zwłaszcza, że ogród powstawał po drugiej stronie drogi i co rusz zamiast zająć się pracą, patrzyłam w kierunku dzieci, które z upodobaniem wciaż wylatywały na drogę A ponieważ życie na wsi toczy się wg ściśle określonych prac, które...
Źródło: forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=24049